muzyka( dla umilenia czasu podczas czytania )
Lola Pov
Szłam sobie spokojnie przez ogród. Właściwie mówiąc spokojnie trochę was okłamałam. Czemu? Po pierwsze : ja nie umiem być spokojna, po drugie: byłam podekscytowana, ale jednocześnie się bałam. Dlaczego? Dziś wyprowadzałam się do Londynu. Było mi trochę smutno. Żegnałam się z przyjaciółmi, rodziną, domem.
Urodziłam się na małej farmie w południowym Teksasie. Nie znałam dużych miast, ale nie czułam do nich lęku. A Londyn? Przecież to jest metropolia. To cud, że w ogóle umiałam się posługiwać laptopem i wiedziałam co to jest Twitter.
Spacerując i jednocześnie żegnając się z tym miejscem usłyszałam wrzaski. Obróciłam się, to tata wołał że się spóźnimy na samolot.
-Już biegnę!- odkrzyknęłam.
Po chwili siedziałam w samochodzie. Zaczynałam się stresować. Pierwszy raz miałam lecieć samolotem i to sama. Pół godziny później siedziałam w tej potężnej, latającej maszynie i ze stresu puszczałam bąki. Trudno. Osoba obok mnie musi wytrzymać. Po szesnastogodzinnym locie cały samolot był zasmrodzony, nogi mi zdrętwiały a ja sama byłam potwornie szczęśliwa. Na początku miałam zamieszkać w hotelu dopóki nie znajdę mieszkania. Poszłam do najbliższego małego hoteliku. Miałam zapłacić za pokój, a tu nagle okazało się że nie mam pieniędzy. Wylądowałam na ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz